ŻYCIE PRZEMIJA
1. grudnia nad ranem odeszła od nas do Domu Pana 
śp. Maria Brandys
Prezes TMZZ w latach 1987 - 2010
Od 2010 roku Honorowy Prezes TMZZ

 

Wspominam ,bo trudno nie wspominać swojego dobrego nauczyciela, swojego poprzednika zarówno w szkole jak i w działalności regionalistycznej. Kogoś kto cały swój wolny czas poświęcił młodzieży i Zatorowi. Wspomnienia są jedną z niewielu rzeczy, które są wieczne i których nikt nam nie zabierze. Niełatwo jest pisać o tych , którzy odeszli, bo tak naprawdę na żadną śmierć nigdy do końca nie jesteśmy gotowi. Łatwiej i prościej byłoby skopiować życiorys naszej Marii (mamy takowy w naszych zbiorach) , nawet pokusić się o notę biograficzną ale pisząc wspomnienie o kimś zatrzymujemy pamięć o nim..

Wydobywamy z jego życia to, co najlepsze. Maria była zawsze pogodna, pomocna i? wierzyła w nas . Kiedy przychodziłam po radę , opowiadała jak sama przezwyciężała podobne problemy i powtarzała swoje ? dasz radę?. No i dawałam sobie radę ,ale też czuliśmy się wszyscy w obowiązku do składania jej relacji z bieżącego życia i działań TMZZ .Z biegiem lat odwiedziny stawały się coraz rzadsze , bo jednak tempo życia przerasta nieraz nasze możliwości czasowe. Kiedy odwiedziłam Marię jesienią tego roku ,zebrało mi się na wspomnienia szkolne .Opowiadałam Jej jak zapamiętaliśmy Ją jako uczniowie. Mnie uczyła śpiewu , mojego syna geografii. Pamiętam pianino w pracowni nr 19 i Marię która siada przy nim ,a wywołany do odpowiedzi uczeń śpiewa na ocenę do Jej akompaniamentu. Nie wierzyła ,że takie detale zostały w mojej pamięci ( bo wspominałyśmy nazwiskami).Nauczyciele pamiętają swoich uczniów do końca swoich dni , a Maria miała pamięć absolutną , doskonałą, zwłaszcza do dat ( tego można jej było pozazdrościć ). My dziewczyny nie miałyśmy problemu ze śpiewaniem ,ale przechodzący mutację koledzy przechodzili tortury przy piosence ?Od Siewierza jechał wóz?. Maria wtedy śpiewała razem z nimi ,a słuch miała znakomity i piękny głos. Taki obraz Marii przy pianinie na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Pianino zresztą było nieodłącznym meblem w jej pokoju i grała dokąd choroba jej na to pozwoliła. Śmiałyśmy się ,a Maria ze mną nawet nuciła .

Na pytanie czy pamięta jak uczniom pokazywała tubylców idących przez dżunglę z maczetami zareagowała uśmiechem i pytaniem ,a skąd ty to wiesz . Wiedziałam , przecież pracowałyśmy w jednej szkole i chyba każdy uczeń wiedział jak wygląda maczeta i jak ciężko było przez ten busz się przedrzeć. Pamiętam też ukwiecone okna w pracowni geograficznej .To chyba przez jej umiłowanie do tych kwiatów przez całe 35 lat mojej pracy miałam zawsze najbujniejszą zieleń na oknach w pracowni biologicznej ( chciałam dorównać cenionej nauczycielce ).

Maria udzielała się też w pracy Zarządu Ogniska ZNP w Zatorze. Kiedy pełniła funkcję prezesa ZNP ( 1978 -1981) zmotywowała mnie do pracy w zarządzie, pisałam więc protokoły i wspólnie organizowałyśmy wycieczki dla pracowników oświaty ( w tym pamiętny wyjazd na kilka dni do Warszawy). Maria nigdy nie dała mi odczuć swojej zwierzchniej roli , czułam się dowartościowana tym co robiłyśmy. Dla mnie, młodego wówczas nauczyciela była wzorem do naśladowania , imponowała nie tylko tym ,że była wizytatorem- metodykiem geografii ( 1970-1975) ,ale przede wszystkim swoją wiedzą i zaangażowaniem w organizowaniu turystyki młodzieżowej , lekcjami pokazowymi i poświęceniem dla wykonywanego zawodu, pracowitością , profesjonalizmem i jednocześnie wielkim darem przewidywania oraz podejmowania kolejnych wyzwań i inicjatyw .

Potem , przez kilka lat historia nie była łaskawa dla nikogo ( stan wojenny ,strajki ). Czas płynął. Ja podjęłam się trudu rozbudowy szkoły , Maria zaczęła: gromadzić pamiątki z przeszłości , pisać wiersze i rymowanki, zbierała wspomnienia Zatorzan .Wszystko skrupulatnie gromadziła w przepastnych szafach pracowni geograficznej. Odeszła na emeryturę, ale miała już kolejne swoje ?dziecko do opieki? czyli Towarzystwo Miłośników Ziemi Zatorskiej . Maria często wyjeżdżała do różnych archiwów , muzeów, bibliotek. Przy każdej nadarzającej się okazji opowiadała o swoich wyjazdach i zdobyczach historycznych. Kiedy zwróciła się do mnie z propozycją zapisania się do TMZZ nie miałam żadnych wątpliwości . Jej imię i nazwisko było dla mnie gwarantem, że jest to ważne stowarzyszenie dla Zatora. Maria zawsze przykładała ogromną wagę do kształtowania uczuć patriotycznych uczniów i poszanowania lokalnych tradycji i kultury oraz ludowych twórców.

My czynni nauczyciele podziwialiśmy Ją za : upór w gromadzeniu pamiątek z przeszłości Zatora , za organizowane plenery malarskie z których obrazy do dzisiaj podziwiają turyści w naszej Izbie Regionalnej , na których zachowały się elementy zabudowy i krajobrazu , których już dzisiaj nie ma.

Maria przyczyniła się do powstania pierwszej lokalnej gazety ?Życia Zatora? , gdzie prowadziła stałą rubrykę ?Z kart historii Zatora?. Była autorką tekstów do czterech folderów ?Zator 700 lat?( 1992) , ?Zator- kościół 600 lat? ( 1993), ?Zator 95? i ?Zator 2001?. Pisała artykuły do ?Gazety Krakowskiej? i ?Kroniki?. Była współzałożycielką Rady Społecznej Ochrony i Renowacji Zatorskich Zabytków, organizatorką wielkanocnych prezentacji, kwest, loterii, konkursów szopek, regionalnych wystaw i konkursów wiedzy o Ziemi Zatorskiej. Była animatorką życia kulturalnego jakbyśmy to dzisiaj określili a przede wszystkim była WIELKIM MIŁOŚNIKIEM swojej MAŁEJ OJCZYZNY ? ZATORA.

Kiedy przyszło mi po raz pierwszy w 2007 roku na prośbę Marii organizować Spotkanie Opłatkowe seniorów , udzieliła mi rad i opowiedziała wszystko tak dokładnie ,że scenariusz właściwie był gotowy i powielaliśmy go przez kolejne lata .Tylko niepospolity i niezwykły człowiek potrafi tak przekazać swoją wiedzę i władzę , bez cienia zazdrości i cieszyć się z sukcesów następców. Odeszłaś droga Mario.

Pomagałaś wszystkim wiele,

tylko dlaczego chciałaś tak skromnie

pytają Twoi przyjaciele.

Zapamiętałam ją zawsze skupioną , zamyśloną co by jeszcze zrobić, poprawić ,udoskonalić, nie lubiącą rozgłosu i pochwał . Czy to dlatego tak rzadko uśmiechałaś się ? Jedyne ?uśmiechnięte? zdjęcie mam , gdy zrzuciłaś ciężar prowadzenia TMZZ i wręczaliśmy Ci tytuł ?Honorowego Prezesa?.

Odznaczeń które pozostawiła Maria starczyłoby na kilka życiorysów. Odznak srebrnych i złotych za pracę krajoznawczą i upowszechnianie turystyki, za pracę związkową oraz Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a nade wszystko najważniejsze wyróżnienie ? Zasłużona dla Ziemi Zatorskiej? które otrzymała jako pierwsza w historii Zatora w uznaniu bezgranicznego oddania i zaangażowania dla zachowania i upowszechniania dziedzictwa kulturowego ziemi Zatorskiej.

Nam pozostały: widokówki ,zdjęcia ,reprinty, foldery ,grafiki a nade wszystko wspomnienia.

?Na próżno pytać Boga

dlaczego ludzie odchodzą ?

Tak naprawdę są wśród nas

I nami ciągle dowodzą?.

 

 

Zator 1.XII.2015 r Maria Fila